Dlatego pewnie architekci Sokołowskiego lubią. Przynajmniej powinni. Odsłania bowiem pierwotny zamysł, gubiący się w zgiełku, bałaganie i chaosie. Ale też dlatego ja mam często wrażenie, że takiej architektury nie ma. Ja spotykam ją bowiem inaczej. W codziennej gorączce. Wszystkimi zmysłami. Pośród ludzi. http://holga.pl/blog/?p=1984