303 zdjęcia...
... a wsród nich jedno autorstwa Juliusza Sokołowskiego z czerwca 1991.
Grzegorz Klatka o książce:
"303 zdjęcia..." to nic więcej jak kiepska ilustracja wydarzeń i prezentacja agencji fotograficznych skierowana zresztą do nich samych, bo album nie będzie dostępny w sprzedaży. Odnoszę wrażenie, że dobór zdjęć odbywał się na tej samej zasadzie, co w redakcjach gazet: Mamy coś dobrego na ten temat? Nie? To dajmy cokolwiek! Fotograf został sprowadzony do dostawcy półproduktu, co jest nieuniknione w tak obszernej publikacji. Rolę reżysera powinien przejąć fotoedytor, ale tutaj go zabrakło.
źródło: http://www.fotopolis.pl/index.php?n=18175&303-zdjecia-ktore-musisz-znac-recenzja
Komentarze