Wciągnęły nas photobooki, po polsku - książki fotograficzne. Wiemy już całkiem sporo o książkach japońskich, niemieckich, szwajcarskich, holenderskich, amerykańskich, a nawet południowoamerykańskich. Teraz nadszedł czas photobooków polskich. Czym się różnią od zachodnich i dalekowschodnich? Które są najciekawsze i dlaczego? Czy można to jakoś ogarnąć: masową produkcję z czasów PRL-u, rodzynki współczesnego selfpublishingu, zapomniane wydawnictwa przedwojenne i pierwsze, XIX-wieczne albumy fotograficzne? Nie ma co dłużej czekać, zabieramy się do pracy. Chcemy opracować kanon polskich książek fotograficznych, rozpoznać białe kruki, odkryć na nowo zakurzoną klasykę i wyłuskać najlepsze nowe wydawnictwa. Na tumblerze będziemy publikować syntetyczne opracowania i recenzje najlepszych naszym zdaniem dzieł gatunku - dawnych i współczesnych. Na facebooku postaramy się informować o nowościach wydawniczych i co ciekawszych wydarzeniach związanych z tematem. Zapraszamy do lektury i ...